W połowie XIX wieku na ziemiach polskich powstaje pierwsza na świecie kopalnia, która zaczyna wydobywać ropę naftową na skalę przemysłową. Wśród lasów, na roponośny terenach, gdzie ropa samoistnie wypływała na powierzchnię ziemi trzej wizjonerzy postanowili wybudować kopalnię. Jednym z nich był Ignacy Łukasiewicz, który jako pierwszy wykorzystuje ropę naftową do oświetlenia sali operacyjnej w szpitalu we Lwowie. Kopalnia w Bóbrce, na której terenie położone jest jedyne w swoim rodzaju muzeum – skansen – czynna jest po dziś dzień. Spacerując wśród zabytkowych maszyn i narzędzi, uważnie czytając informacje zamieszczone na tablicach, z muzeum wychodzimy bogatsi o nowo zdobytą wiedzę. Jednak czegoś brakowało w tej wizycie i mimo, ze kopalnia wciąż działa, to nie ujrzymy tam działających kiwonów, które wytłaczają ropę naftową na powierzchnię ziemi.
W poszukiwaniu działających kiwonów udajemy się do wsi Węglówka, która położona jest w bliskiej okolicy Krosna. Oddalając się nieco od centrum wsi, jadąc drogą gruntową zauważamy już pierwsze kiwony, które tego dnia, na nasze szczęście pracują. Kiwony napędzane są silnikami elektrycznymi, a ich pracy towarzyszy intensywny zapach wydobywanej ropy. Z uwagi na to, iż miejsca wydobywania ropy są wysoce narażone na wybuchy, nie zbliżamy się do nich za blisko, tak aby ryzyko narażenia siebie na niebezpieczeństwo zminimalizować.
Zmieniając nieco lokalizację, wracamy do głównej drogi biegnącej przez wieś, gdzie natrafiamy na miejsce z trzema działającymi kiwonami napędzanymi kieratem. Takich miejsc w Polsce, gdzie wydobywana jest ropa naftowa w ten sposób jest niewiele, dlatego trzeba się śpieszyć, aby je zobaczyć. Węglówka z wciąż działającą kopalnią ropy naftowej to miejsce po drodze warte zobaczenia.